O czym śnią ropuchy? Czy bycie dinozaurem to dobry pomysł na karierę? Czy duchy się pocą? Czym jest sukces i jak go uniknąć? Kogo to w ogóle obchodzi? Te i inne pytania, choć zostały zadane, zaraz pewnie zaginą w gąszczu innych, które za moment zastąpią inne. Można na nie próbować odpowiedzieć, ale czy to coś da? Jeśli tak, to komu? I tak możemy mnożyć te pytania do rana, tylko po co?

Dziś mało co, mało kogo obchodzi, a mimo to wydaje mi się, że nie poświęcamy braku zainteresowania wystarczającej uwagi. I to właśnie ta refleksja o ogólnie pojętej istotności rzeczy przyświeca „Nikogo to nie obchodzi” i jego składnikom.

W programie przewidziane są też jakieś jajca. A co z tego wyjdzie to już musicie się sami przekonać, bez odbioru i mam nadzieję do zobaczenia.

„Nikogo to nie obchodzi” to nowy komediowy materiał Bartka Walosa, którego tytuł całkiem nieźle oddaje stosunek Bartka Walosa do świata oraz stosunek świata do Bartka Walosa. Bartek Walos to natomiast znany z bycia niezbyt znanym gostek, który lubuje się w rzeczach jeszcze mniej znanych od siebie. Teraz napisał trochę nowych rzeczy i uznał, że co tak mają leżeć w notesie, niech idą w świat i zasmakują nieco wolności słowa w formule facio z mikrofonem.

Będą też supporty i będą super.